Na stronie wykorzystywane są pliki cookie. Ich akceptacja jest dobrowolna. Aby dowiedzieć się więcej, przeczytaj Politykę Prywatności & Cookies.

BSS - LOGO

Lot po odszkodowanie

Lot po odszkodowanie
Opublikowany:24.07.2019

Czy każde opóźnienie lotu stanowi podstawę do wypłaty odszkodowania? Kiedy można domagać się od przewoźnika lotniczego zwrotu należnego świadczenia i w jakiej wysokości?

Lato zbliża się wielkimi krokami i zapewne wielu czytelników zastanawia się właśnie, gdzie się na wakacje wybrać i jak tam dotrzeć. Coraz częściej wybieramy samolot, licząc na krótką i komfortową podróż. Niestety, nie zawsze lot przebiega sprawnie. Zdarzają się uchybienia po stronie przewoźnika, które często dotyczą godzin wylotów i przylotów. Warto pamiętać, że w takiej sytuacji pasażerowie mogą ubiegać się o uzyskanie stosownej rekompensaty. Trzeba tylko wystąpić przeciwko liniom lotniczym z roszczeniem odszkodowawczym za opóźniony lot.

Podstawowym aktem prawnym regulującym omawianą kwestię jest Rozporządzenie (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lutego 2004 r. ustanawiające wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów. Wysokość odszkodowania zależy zarówno od długości lotu, jak i miejsca, do którego samolotem chcemy dotrzeć. Możemy się o nie starać, jeśli nasz lot spóźni się co najmniej o 3 godziny. Wysokość odszkodowania reguluje art. 7 ust. 1 wspomnianego rozporządzenia. 250 euro otrzymają uczestnicy spóźnionego lotu o odległości 1500 km. Jeśli opóźni się lot pomiędzy krajami UE dłuższy niż 1500 km, możemy liczyć na 400 euro. Tyle samo otrzymają pasażerowie, którzy wybiorą inny kraj w odległości od 1500 do 3500 km. Każdy dłuższy lot gwarantuje odszkodowanie w wysokości 600 euro.

Jeśli nasz przewoźnik zaproponuje nam inny lot, który pozwoli nam zmniejszyć opóźnienie, odszkodowanie może zostać zmniejszone o połowę. Ważne, by zmiana była zauważalna: do 2 godzin w przypadku lotu do 1500 km, do trzech dla lotów 1500-3500 km i czterech godzin powyżej tej odległości.

Jeżeli opóźnienie przekroczy 5 godzin, pasażer ma prawo zrezygnować z lotu i domagać się zwrotu nie tylko kosztów biletu, ale także transportu do miejsca rozpoczęcia podróży. Niestety, korzystając z tej opcji, traci się prawo do dochodzenia odszkodowania.

Dodatkowo przy trwających określony czas opóźnieniach pasażer ma prawo domagać się od przewoźnika lotniczego określonej rozporządzeniem opieki. Przewoźnik powinien: dostarczyć bezpłatne posiłki i napoje, zagwarantować nocleg, jeśli jest taka konieczność oraz umożliwić bezpłatne rozmowy telefoniczne. Jeżeli linie lotnicze nie wywiążą się z przywołanych obowiązków i musimy za wszystko płacić sami, warto zachować rachunki, by przewoźnik zwrócił nam poniesione koszty.

Są sytuacje, w których przewoźnik nie ponosi odpowiedzialności za to, że lot uległ opóźnieniu i nie wypłaca pasażerom odszkodowania. Tak dzieje się w przypadku : destabilizacji politycznej, zagrożenia bezpieczeństwa, nieoczekiwanych wad, które mogą wpłynąć na bezpieczeństwo lotu, strajków załogi czy warunków pogodowych, np. mgły czy nawałnicy, która uziemia wszystkie samoloty na lotnisku. W każdej innej sytuacji, pasażerowie nie tracą uprawnienia do należnego odszkodowania.

By uzyskać odszkodowanie, trzeba złożyć reklamację do  przewoźnika odpowiedzialnego za opóźnienie. Jeżeli zostanie uznana za niezasadną, można dochodzić swoich roszczeń przed Prezesem Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Gdy i tutaj spotkamy się z odmową, pasażer ma prawo złożyć odwołanie do właściwego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Można także skorzystać z innej drogi: złożyć pozew o zapłatę w postępowaniu cywilnym.

Opóźnienia lotów się zdarzają, ale to nie znaczy, że musimy je akceptować. Warto znać swoje prawa i konsekwentnie je egzekwować, ale…. nawet największe pieniądze nie zrekompensują nam zszarganych nerwów i nieudanego wypoczynku. Na czas wakacji warto trochę odpuścić i nie denerwować się z powodu opóźnień. Wysokich lotów!

WOJCIECH STACHOWICZ-SZCZEPANIK, RADCA PRAWNY
 
 
Pełny artykuł - kliknij: Made in Świętokrzyskie
Wróć